Tym razem jazda po lesie w Wawie. Ciężko było się jakoś zebrać na rowerek, ale jak już dojechałem do lasu to się rozkręciłem. W trakcie jazdy trochę popadało więc na trasie się przeluźniło, wszyscy bajkerzy się pochowali :) i tym sposobem mogłem spokojnie cisnąć ile wlezie :)
Czas: 1:36 min Dyst: 34 km Kcal: 1859 Puls avg: 148 Cad avg: 52
Tak jak zaplanowałem udało się wreszcie potrenować podjazdy. Co prawda tylko podjeżdżając pod górkę gołonowską ale zawsze coś. W sumie 15 km w tym połowa to podjazdy. Łącznie 8 razy w górę, niestety potem zaczęło boleć kolano i na tym zakończyłem na dzisiaj. Nie ma co szaleć.
Zdjęcie pochodzi ze strony http://geocities.com/naszgolonog/index.html, dla wszystkich zainteresowanych sama górką, klasztorem na niej i innymi zdjęciami z DG to tam właśnie odsyłam.
I znów pobudka około 07:00 i na rowerek. Ładna pogoda, mało ludzi, cisza ... nic więcej nie trzeba. Dzisiaj znów dookoła zbiorników Pogoria z tym że w odwrotnym kierunku niż dzień wcześniej ... tak dla urozmaicenia :)