Dzisiaj trening z Garminem czyli wyścig z wirtualnym partnerem. Zaś polubiłem tę opcję, zawsze to szybciej czas leci jak się choć wirtualnie z kimś ścigam. Pogoda fajna, choć zaś nag Pogorią IV wiało jak diabli. akurat jeżdżę w tę stronę pod wiatr więc wychodzi całkiem niezły trening siłowy.
Dzisiejszy czas to 2h 36m 28s. W poszczególnych okrążeniach:
Po tygodniu odpoczynku dzisiaj postanowiłem skorzystać z dawno nie używanej opcji Garmina czyli wyścig z wirtualnym partnerem. Za wzorcową trasę ustawiłem czasy wykręcane przed tygodniem na dystansie 3x22 km. No i wygrałem :) z samym sobą sprzed tygodnia. W sumie Garmin na mecie pokazał, że wyprzedziłem rywala o 6.5 km czyli o równe 20 minut. Gdyby nie ten bardzo silny wiatr było by jeszcze lepiej.
W sumie trzy okrążenia w czasie 2h 39m 25s: 1. 52:18 2. 52:17 3. 54:50
W zeszłym roku najlepszy czas na tym dystansie to 2:31:36.
Wreszcie ciepło i jest czas by pojeździć w terenie. Wybrałem się na Pogorię. Zaplanowałem trzy okrążenia. Udało się ale końcówka w bólach. W dodatku wziąłem za mało wody, można by to skwitować tekstem z kultowego "Misia" - "To debil".
W sumie trzy okrążenia dały 64.76 km w czasie 3h 00m 06s. Tak z ciekawości na przyszłość poszczególne okrążenia: 1. 00:58:38 2. 00:58:39 3. 01:02:48
Dzisiaj interwały extensywne. Ale było ciężko. Zrobiłem tylko siedem serii. Już dawno się tak nie umęczyłem na treningu aż w butach mi chlupało jak bym po kałuży się przejechał - szok !
Dzisiaj interwały intensywne (8x7). Ciężko było wskoczyć w odpowiedni puls, osiem interwałów i się nie udało, nie wiem czy jest tak dobrze czy dzisiaj tak słabo ??
U żonki koleżanka, u syna kolega więc ja skorzystałem z okazji i wymknąłem się pobiegać. Trasa Kasprzaka - Mydlice - Kasprzaka. Na Mydlicach wskoczyłem do rodziców na szklaneczkę wody i batona :) Dystans około 12 km co jest moim życiowym rekordem :) Do tej pory maks to 10 km. Końcówka dość ciężka bo w końcu biegam sporadycznie ale i tak jestem zadowolony z formy :) Łączny czas 1:40:17.
Dzisiaj interwały intensywne. Ciężko jakoś się było rozkręcić. W sumie osiem interwałów pod koniec jazdy. Ostro dały w kość. Puls maksymalny jaki udało mi się osiągnąć to 177. Podobnie było dzień wcześniej biegając. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Kręcę na maksa z dużym obciążeniem, ograniczają mnie nogi, w pewnym momencie nie ma ciągu i tyle, mięśnie wydają się mówić "dość". Kadencja ponad 100 w interwale. (K)
Co można zrobić w godzinę i to tak wcześnie rano bo między 7:00 - 8:00 ? Padło na bieganie. Pobudka o 6:30, przebranie w ciuszki i na pole. A tam super wschód słońca, lekki śnieżek, czysto, cicho. Warto było :-)