Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:345.00 km (w terenie 35.00 km; 10.14%)
Czas w ruchu:14:35
Średnia prędkość:23.66 km/h
Maks. tętno maksymalne:167 (89 %)
Maks. tętno średnie:148 (79 %)
Suma kalorii:9732 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:49.29 km i 2h 05m
Więcej statystyk

Dookoła Pogorii.

Sobota, 28 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Trening D.G.
Dzisiaj pobudka o 6:20. Brrrr ciemno jak diabli, ciężko było wygramolić się spod kołdry i śpiącej obok żonki :) Ale jak już wstałem to poleciało. Mycie, ubranie, w między czasie zarzuciłem bananem i na pole. Z rana zimno, liczyłem zastać nad Pogorią ładny wschód słońca, niestety gęste chmury sprawiły, że słońce ledwo było widoczne i przez całą drogę było zimno i dość wietrznie.

Biegi.

Czwartek, 26 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Biegi, Trening Wa-wa
Dzisiaj znów w teren biegiem. 10 km w czasie 1:17:34 - fajnie się biegało. W sobotę jak utrzyma się pogoda to na rowerek w teren :)

Bieganie.

Wtorek, 24 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Biegi, Trening Wa-wa
W tym tygodniu odpoczynek od trenażera żeby nabrać trochę świeżości i ochoty na dalsze treningi. Dzisiaj bieganie, jestem zadowolony, pobiłem osobisty rekord w długości dystansu. Dzisiaj przebiegłem 10 km w czasie 1:19:27. Wzbudziłem nawet podziw wśród okolicznych fanów picia piwka bod budką. Zagadali mnie po skończeniu biegania jak daje radę tyle biegać i ile trzeba trenować by mieć taką formę :)

Wreszcie w terenie.

Sobota, 21 listopada 2009 · Komentarze(1)
Kategoria Trening D.G.
Wreszcie się udało wyskoczyć w teren. Pobudka o 6:30, i na rowerek. Trochę po DG a potem kółko wokół Pogorii. Mroźno ale fajnie.

Trenażer ...

Czwartek, 19 listopada 2009 · Komentarze(2)
Oj dzisiaj ciężko było. Pierwsza godzina to książka. Potem z pomocą przyszedł jakiś filmik ze strony Mazovi, tak zleciało kolejne 40 minut.

Na trenażerze.

Wtorek, 17 listopada 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj ze szkolenia urwałem się wcześniej. Do domu i na trenażer. Ciężko było, dwie godziny się wlekły. Najpierw jeden odcinek SG1 i patom muza. Jakoś zleciało. Jutro jak nie będzie padać - w tej chwili leje - to idę biegać.

Miał być rower.

Sobota, 14 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Biegi, Trening D.G.
Od dwóch dni planowałem gdzie pojadę. Wreszcie sobota miała być ładna. Rano pobudka o 6:30, szybkie ubieranie i na rower. Tyle co wyszedłem a tu pod klatką odpada mi (pękła) przelotka utrzymująca linkę tylnej przerzutki. Na szybko nie byłem w stanie nic zrobić, kląłem przy tym jak szewc, niby można było jechać ale z dyndającą linką i nie działająca tylną przerzutką - dostępne najmniejsze przełożenie. No nic, szybka decyzja, rower z powrotem do domu. A ja zmieniłem tylko obuwie i poszedłem biegać. I tak pohasałem po okolicy przez godzinę. Jak to mówią "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Przelotka już upatrzona na allegro, tym razem metalowa za jedyne 5 zł :)