Pierwszy maraton w Dąbrowie. Wszystko super. Trudno się do czegoś przyczepić - brawo dla organizatorów.
Na starcie ustawiłem się tym razem z przodu. Startowałem w drugiej grupie. Od razu ogień i jazda na maksa od startu do mety. Nie było gdzie odpocząć, ale tego się spodziewałem, w końcu trasa bardzo płaska - lekkie tereny, trochę piachu, no i asfalt. Ujechałem się na maksa.
To prawda, jak się teraz na spokojnie przegląda tabele wyników to te średnie powalające :) No ale u nas w DG to się tak jeździ ;) tutaj nawet przyciąganie jest mniejsze, takie mamy warunki do treningów :D
krócej było na pewno i dziwne że organizatorzy tak kurczowo trzymali się tego dystansu 25km ;) sam się zagapiłem i włączyłem licznik dopiero za Parkiem Zielona, od tamtego miejsca naliczyło mi 19km, resztę dodałem tworząc trasę przejazdu na bikemap ;) hehe tabela wyników rzeczywiście wygląda jak po TDP :D.
Trasa płaska jak stół więc i średnia wysoka :) A puls ... sam jestem zaskoczony że 40 minut dałem rade jechać na maksa, ale na mecie miałem mroczki przed oczami :) I wystarczyło to zaledwie na 23 miejsce, trzeba jeszcze dużo trenować :)