Dzisiaj standard. Czyli pobudka około 6:45 i na rower. W planach lekka przejażdżka do Siewierza. Niestety z powodu baaardzo silnego wiatru, powrót to była straszna walka o przetrwanie :)
A i przy okazji muszę pochwalić się nowym nabytkiem czyli kołami (używane) do MTB o całkiem przyzwoitej wadze - przód 625 g. i tył 851 g. - łącznie 1476 g. A złożone na komponentach: obręcz Mavic X 517, piasty DT Swiss Hugi 240, szprychy dt swiss comp.
Dzisiaj spokojnie na szosie. z domu wyszedłem jeszcze przed 08:00. Na Pogorii IV zastał mnie super wschód słońca i zajefajnie gęsta mgła, taka że aż konie dusiła :)