Dzisiaj ze szkolenia urwałem się wcześniej. Do domu i na trenażer. Ciężko było, dwie godziny się wlekły. Najpierw jeden odcinek SG1 i patom muza. Jakoś zleciało. Jutro jak nie będzie padać - w tej chwili leje - to idę biegać.
Jak zwykle tlen. Dzisiaj dla zabicia czasu tylko czytałem - "Kolumbów" i "Akwarium" - wyszło równo po godzińce :). Postanowiłem przy okazji sięgnąć właśnie po "Kolumbów", film znam bardzo dobrze, teraz czas na książkę, wszak to moje ulubione klimaty.
Dwie godziny w tlenie. Przy okazji 1 x SG1, i książka pt. "Akwarium" W. Suworowa - na razie powoli się rozkręca i bynajmniej nie o hodowli rybek akwariowych :)