Niestety skutki upadku piątkowego nadal widoczne. Ciężko się jeździ. Boli prawe udo, o dziwo nie to stłuczone. Przez to jakiekolwiek mocniejsze naciśnięcie na pedały równa się solidną porcją bólu.
No i przyszedł czas na pierwszy w życiu start w zawodach. Padło na Mazovie i maraton w Łodzi. Dobrze się składało ponieważ mogłem przy okazji odwiedzić rodzinkę.
Co do zawodów to jestem średnio zadowolony. Najważniejsze to to, że przejechałem dystans MEGA, zobaczyłem jak to wygląda z bliska, no i wyszło kilka błędów jakie popełniłem w przygotowaniach. Wiem nad czym trzeba popracować, co zmienić na przyszłość.
Poznałem ekipę teamu w którym mam przyjemność jeździć czyli Mar & Partners Race Team - strona teamu. Super dziewczyny i chłopaki - Pozdrawiam wszystkich :)
Wyniki to w kategorii OPEN 516 miejsce (753 sklasyfikowanych) natomiast w kategorii M3 - 181 miejsce (280 sklasyfikowanych). Jak widać bez rewelacji ale mam nadzieje, że teraz to już może być tylko lepiej (oby).
Drużynowo zaś po pierwszej edycji Mazovii zajmujemy 12 lokatę.