Znów pada !!! a mnie boli prawy bark i lewa łydka, że o siniakach nie wspomnę - to wynik sponiewierania mnie przez trasę w Zdzieszowicach. Jeszcze dzisiaj w nocy miałem koszmary z błotem w tle :) Dzisiaj wskoczyłem na trenażer żeby trochę się rozruszać. Spodziewałem się, że noga będzie doskwierać podczas kręcenia ale nic z tych rzeczy, więc po paru minutach podkręciłem i tempo i obciążenie.
Miało być luźniej a wyszło trochę mocniej. Przy okazji film "Moon" - całkiem całkiem. Teraz cztery dni wolnego więc jest szansa na pokręcenie w terenie.
A jak już pisałem wcześniej to i teraz wpiszę strefy: HR zone 1 (104/132) 00:27:08 min. 28% HR zone 2 (132/151) 01:00:00 min. 62% HR zone 3 (151/189) 00:05:32 min. 6%
Niestety za oknem leje więc pozostał trenażer. Jakoś ciężko było się zebrać. Początek słaby, jakaś zadyszka. Postanowiłem utrzymywać kadencję na poziomi 100 obr., dobrałem więc niewielkie obciążenie i tak jakoś się rozkręciłem. Po godzinie zrobiłem sześć interwałów intensywnych. Zadziwiająco ciężej było wejść na wysokie pulsy w okolicach 95%. W zeszłym tygodniu robiłem to na wiele mniejszym obciążeniu, teraz musiałem sporo mocniej podkręcić trenażer.
Strefy: HR zone 1 (104/132) 38:39 min. 32% HR zone 2 (132/151) 42:41 min. 36% HR zone 3 (151/189) 38:32 min. 32%
Z braku czasu wybrałem trenażer. Dodatkowo boli mnie gardło więc wolałem nie ryzykować przewiania na dworze, pogoda pod wieczór się skiepściła i dość mocno wiał zimny wiatr. Postanowiłem zrobić krótką serię z interwałami intensywnymi jednak tym razem nie według treningu wpisanego w pulsiaka tylko według swoich obserwacji :). I tak na bardzo wysokiej kadencji (110) wchodziłem na 95% pulsu maksymalnego i po przekroczeniu tej granicy kręciłem jeszcze przez około 30 sekund. Obciążenie na trenażerze maksymalne, w rowerze z przodu młynek. Ogólnie wrażenia po wejściu w tak wysokie tętna całkiem niezłe, byłem w stanie tak kręcić dość długo, ograniczeniem były nogi, które w pewnym momencie zaczęły domagać się zmniejszenia tempa.
Trochę danych nt. stref na przyszłość do porównań:
HR zone 1 (104/132) 06:36 min. 18% HR zone 2 (132/151) 11:08 min. 31% HR zone 3 (151/189) 18:16 min. 50%
Pogoda kiepska, rower z uwagi na przeprowadzkę na nowe mieszkanie w Warszawie jeszcze nie przygotowany do wyjścia w teren. Ale właśnie w tym nowym mieszkaniu mam pokój z balkonem. I tak przyszedł mi do głowy pomysł by wystawić trenażer na balkon i tam na umówmy się "świeżym powietrzu" trochę pokręcić. No i tak też zrobiłem. Kręciło się zacnie, zrobiłem interwały extensywne - w sumie osiem. Widok z balkonu (9 piętro) na ulicę Człuchowską całkiem fajny więc można było powpatrywać się na ruch na ulicy i chodzących ludzi. W dni deszczowe spokojnie będzie można uskuteczniać taki trening nie musząc dusić się w pokoju.
Dzisiaj interwały extensywne. Ale było ciężko. Zrobiłem tylko siedem serii. Już dawno się tak nie umęczyłem na treningu aż w butach mi chlupało jak bym po kałuży się przejechał - szok !